Czy naprawdę jest się czym chwalić???
Tym razem chciałabym poruszyć inny temat. Jest on na tyle ważny na ile rozpowszechniony. Mam świadomość tego, ze nie wszystkie osoby tak się zachowują, ale to co chcę wam przekazać jest warte przemyślenia. Ale zacznijmy od początku...
Otóż mam koleżankę, która ma dziwną hierarchię ważności. Niedawno (to znaczy z rok temu, to faktycznie niedawno ;)) była dyskoteka szkolna. Ot, taka na której nie byłam. Ale, ale... Dzień po dyskotece owa znajoma pojawiła się w szkole z przymróżonymi oczami i wmawiała każdemu jak to ona się wczoraj upiła i jakiego ma dzisiaj kaca. Jeżeli ja bym się znalazła na miejscu tej dziewczyny to szczerze mówiąc byłoby mi WSTYD, że zalana do szkoły przyszłam. Isadora DuncanDla niej pierwsze miejsce zajmuje ubranie, makijaż, farbowanie włosów i chłopaki. Oczywiscie, każda dziewczyna lubi wyglądać ładnie, ale bez przesady. Ta to przed lustrem spędza około godziny rano... A bluzki jakoś tak dziwnie się "w praniu skurczyły" i jakieś "dziury mole wyżarły";). A podkreślę jeszcze, że u mnie w szkole mamy pewne wymogi dotyczące stroju. Nie ma krótkich bluzeczek odkrywających brzuszek, co dla mnie pewna strata, gdyż mam się czym pochwalić. Nie mniej jednak ta laska na dalszy plan odstawia naukę. Przykładowo z fizyki, rzeczą mało prawdopodobą byłoby uzyskanie gały na semestr [Vene: "gała"? Za moich czasów były tylko "pały" ;)] Kobitka od tegoż przedmiotu jest tak sympatyczna, ze z chęcia pozwala na poprawę KAŻDEJ oceny. No ale jasne było, że P. (P. to dziewczyna, która robi z siebie pośmiewisko) miała jedynkę. Rozumiem, nie każdy ma umiejętności, ale żeby trzy razy zdawać semestr i za każdym razem nie zdać??? Innym razem P. znów poszła na dyskotekę i znowu udawała, ze jest zalana. Przy okazji wygadywała różne głupoty na temat chłopaków ze szkoły. Wszyscy się na nią na korytarzu gapili, ale P. myślała, ze to dlatego, ze jest taka piękna.Gloria Estefan Nie wspomnę już o tym, ze tapeta jej warstwami z twarzy spadała ;) Ona jednak za rzadne skarby świata nie dała sobie wmówić, ze faceci się z niej śmieją, a ona wygląda jak pół d*** zza krzaka. I czym tu się chwalić?! Wybaczcie moją irytację, ale takich osób jest po prostu coraz więcej i aż mi żal, ze przez takie okazy jak ten, społeczeństwo nam zwyczajnie głupieje :). Doprawdy, nie ma sensu robić z siebie seksbomby. Dlaczego? Ano dlatego, że to ostatnio z mody wychodzi, a Pamela Anderson to już dział Przemineło z Wiatrem. Więcej luzu.... [Vene: no właśnie, skoro ma być "więcej luzu", to po co przejmować się jakąś różową dziewczynką a la lalka Barbie, która w gruncie rzeczy nikomu krzywdy nie robi?]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz