sobota, 6 marca 2010

Coś optymistycznego

Coś optymistycznego

Dzisiaj, 7 marca 2004, skończyłem 18 rok mego żywota. Jest to bardzo widoczny symptom tego, że się starzeję. Moje piękne w młodości (panie dziejku, kiedy to było...) oczy przybrały wiecznie znudzony i zmęczony wyraz. Patrzę na świat z zainteresowaniem równym temu, jakie okazuję sejmowym obradom w TV. Nic mnie nie rusza. Jak usiądę, to bym tylko siedział i siedział. Jak się położę, to nie chce mi się wstać. Gdyby ktoś kopnął mnie w tyłek, to bym leciał i leciał. Nic mi się nie chce. Kryzys wieku średn... nie, o tym napiszę do AM za 30 lat. Chciałem powiedzieć: "kryzys wchodzenia w dorosłość".puppy names

Zaczynam łysieć. Po studiach będę mógł używać tego samego szamponu, co Oleksy. Ale cóż, urodziłem się w tym roku, w którym wybuchła elektrownia w Czarnobylu. W sumie to nic dziwnego, że łysieję. Za to mam dwie nogi. Widać promieniowanie mi nie zaszkodziło tak bardzo. Jak widzicie, jest już powód do optymizmu.

Żeby nie oglądać swojego znudzonego, wyłysiałego oblicza, potłukę wszystkie lustra. Że co? Siedem lat nieszczęścia? I co z tego? Mam już za sobą osiemnaście nieszczęśliwych lat. Siedem mniej czy więcej, na jedno wychodzi. Nic gorszego od życia już mnie nie spotka. (Nic lepszego też nie.) Kocham życie, bo mogę na nie narzekać.puppies names

Siebie też kocham, naturalnie. Ktoś musi. Inni tego nie robią, to ja muszę. Wszyscy myślą o sobie, tylko ja myślę o mnie. Jestem takim fajnym gościem. Lubię sam ze sobą rozmawiać, bo jestem jedyną osobą, która mnie rozumie i która dorasta do mojego wysokiego poziomu intelektualnego. Niestety, jak każdy geniusz jestem niedoceniany przez otoczenie. To chyba przez jakieś tragiczne nieporozumienie dziewczyny nie uganiają się za mną. A taki ideał ze mnie. Jak wytłumaczyć taki ewenement?

Mam nawet plany na przyszłość. Otóż zdam maturę, a potem studia. Potem nie znajdę pracy. Żony i miłości też nie. Po kilkudziesięciu latach umrę w małym, zimnym mieszkaniu na zadupiu jako ubogi, bezrobotny, samotny starzec - prawiczek na zasiłku. Trzeba mierzyć siły na zamiary, czyż nie? Plany muszą być dostosowane do możliwości. Oprócz tego do wszystkiego powinno się podchodzić realistycznie.cute puppy names

Jak każdy człowiek podchodzący do życia realistycznie chyba jestem pesymistą. Nie można nie być pesymistą, kiedy patrzy się na wszystko realistycznie. To logiczne. Nie martwcie się, że nie rozumiecie; nie każdy może dorównać wysokim lotom mojego umysłu. Wracając do poprzedniego zdania, mój pesymizm jest nieco dziwny. Bez przerwy, zawsze i wszędzie powtarzam sobie i innym, że nie jest źle i że będzie lepiej. Natomiast całe czarnowidztwo polega na tym, że nie wierzę w to, co mówię.

Ale zaraz, mam 18 lat i od dzisiaj mogę sobie przecież oficjalnie kupić piwo. Niestety, nie lubię piwa (choć z wyjątkami). Ale ważne, że mogę, nie? Hura. Czyż nie za dużo szczęścia dla jednego człowieka? Zaraz się wzruszę. Pójdę, nabędę pół litra i się nawalę. Może po pijanemu napiszę coś mądrzejszego.

Mam też wspaniały dowód osobisty. Jest na nim moje imię. Bartek. Nie, przepraszam, teraz już pan Bartek. A właściwie pan Bartosz, bo to brzmi dojrzalej. Niestety, na dowodzie jest również fotografia przedstawiająca jakiegoś dziwnego gościa o przymulonym spojrzeniu. Nie wiem, co ta fotka robi na MOIM dowodzie. Ten facet na zdjęciu to nie ja. To nie mogę być ja. To nie chcę być ja. Cytując Radiohead: "I want to be someone else or I'll explode". A cała ironia polega na tym, że jednocześnie jestem zadowolony z siebie takiego, jakim jestem. Aha, nie radźcie, bym udał się do psychiatry. Po co męczyć biedaka beznadziejnym przypadkiem?

Wiecie co? Tak piszę i zastanawiam się, po co tworzyć tekst, którego nikt nie zamieści. Ale chrzanić to, póki czuję potrzebę pisania, to będę to robił. Może to i grafomania, ale przynajmniej nie tworzę na siłę, jak niektórzy. <----- ALUZJA, IRONIA ITD.)female puppy names

Mogę też chodzić do kina na filmy dozwolone od 18 lat, na które chodziłem od 14 roku życia. Tylko że teraz to już nie będzie to samo. Co to za przyjemność oglądać filmy, które można oglądać? Najlepsze są te, których nie wolno.

Podobna sytuacja jest z dziewczynami - najlepiej zakochać się akurat w tej, która nie jest Tobą zainteresowana. Ostatnio to uczyniłem. Od dwóch miesięcy nieszczęśliwa miłość sprawia mi to masochistyczną przyjemność. Już dawno nie czułem się tak koszmarnie, ale to uczucie przynajmniej przypomina mi, że jeszcze żyję. A moja niedojrzała postawa stwarza mi złudzenie, że jeszcze jestem dziecinny. To pozytywny symptom. Jeszcze nie chcę być dorosły.

Oczywiście, "bardzo mnie lubi jako kolegę, ale...". Bo ze mnie jest naprawdę świetny kolega. Wystarczy, że taka jedna z drugą podejdzie i powie: "Bartuś, proszę, napisz mi pracę z angielskiego, dobrze?" Wtedy Bartuś uśmiecha się, bierze kartkę i pisze. Bo Bartuś jest cholernie naiwny. Życie powinno mu nakopać do dupy jeszcze bardziej, niż do tej pory. Aha, napisałem to, byście mi współczuli i uronili łezkę nade mną. Więc to zróbcie. Z góry dzięki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz