sobota, 6 marca 2010

Bo jesteśmy na tyle silni, na ile jesteśmy zjednoczeni...

Bo jesteśmy na tyle silni, na ile jesteśmy zjednoczeni...

Piszę te słowa kilka dni po zamachu terrorystycznym w Madrycie. Ciągle napływają nowe wieści na temat liczby zabitych, rannych. Przed chwilą BBC podało informację o pierwszych aresztowaniach. Zdaję sobie sprawę, że tekstów o tej tematyce nadzeszło sporo, ale podejmuję wyzwanie - walczę o przekazanie swych poglądów za pośrednictwem Action Maga. Po tym krótkim wstepie czas przejść do rzeczy.
Zaatakowany został sojusznik z naszej - nie bójmy się tych słów - strefy okupacyjnej w Iraku. Pojawiły się głosy o wycofaniu naszych wojsk z tego kraju. Można mi zarzucić niekonsekwencje, bo mimo, że nie poparłem wyjazdu naszych żołnierzy nad Eufrat i Tygrys teraz stanowczo protestuję przeciwko powrotowi do Polski. Dlaczego?Loretta Lynn

Bo jesteśmy na tyle silni, na ile jesteśmy zjednoczeni...
To był cel terrorystów - wzbudzenie w naszych sercach niepokoju. I zrobili to w sposób dobitny. Pokazali nam prawdę - jesteśmy słabi! Jeśli teraz wycofamy naszych żołnierzy wywiesimy tym samym białą flagę.
Mimo łez, strachu musimy się zjednoczyć w walce ze złem - im większe podziały między nami, tym nasza siła jest mniejsza. Bo naszą mocą nie są karabiny, czołgi, ale wspólny cel. Szczególnie, że przyszłość nie zapowiada się różowo...

Nie chcę być złym prorokiem, ale najgorsze może być jeszcze przed nami. Już niedługo w naszym kraju odbędzie się Europejskie Forum Gospodarcze. Mam nadzieję, że w trakcie, czy tuż po zakończeniu tego spotkania pod polskimi amabasadami nie pojawią się znicze i kwiaty.

Teraz każdy z nas jest żołnierzem - wojna o pokój na świecie się rozpoczęła. Mimo, że na wyciągnięcie ręki jest potężna broń, jej użycie będzie wykonało poświęcenia - pamiętaj - każdy uśmiech jest pociskiem w walce z wrogiem - liczy się nie tylko przyjaźń między narodami - ważna jest więź z sąsiadem, kolegą z ławki, przypadkowym przechodniem...

Jak już wspominałem, jesteśmy na tyle silni, na ile jesteśmy zjednoczeni. A terroryści są mistrzami w sianiu niezgody. Na podsumowanie tych słów chciałbym Wam przedstawić cytat z pewnej książki, który wydał mi się tak adekwatny do treści tego krótkiego, ale - moim zdaniem - treściwego tekstu, że grzechem byłoby nie zamieszczenie go.Moms Mabley

"Skoro Lord Voldemort powrócił, będziemy na tyle silni, na ile będziemy zjednoczeni, i na tyle słabi, na ile będziemy podzieleni. Lord Voldemort posiada wielki talent siania niezgody i wrogości. Możemy mu przeciwstawić tylko równie silnie więzi przyjaźni i zaufania. Niczym są różnice w zwyczajach, i języku, jeśli mamy takie same cele i otwieramy przed sobą serca. Jestem przekonany(...), że czekają nas bardzo ciężkie i trudne czasy.(...) Tydzień temu straciliśmy jednego z waszych kolegów.(...) Pamiętajcie o nim, gdy nadejdzie czas, w którym będziecie musieli wybierać, między tym co słuszne, a tym co łatwe..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz